Witajcie po weekendzie i po kilku dniach mojej tu nieobecności.
Bardzo Wam dziękuję, że mimo że mnie nie było,
Wy zaglądaliście i komentowaliście moje prace.
Cieszę się, że moje kartki dla babć i ostatnia ślubna tak Wam przypadły do gustu.
Nie spodziewałam się aż tylu pozytywnych i przemiłych komentarzy.
Dziękuję Wam jeszcze raz.
A to że mnie nie było nie oznacza, że się obijałam ;-)
Dzisiaj pokażę Wam stadko zaproszeń, które ostatnio powstawały przy moim biurku.
A że po drodze był weekend i dzieci w domu,
więc same wiecie jak to jest - wszystko zajmuje trzy razy więcej czasu,
bo pomiędzy klejeniem i wycinaniem, trzeba jeszcze naciąć wycinanek dla dzieci,
pożyczyć klej, pomóc wyciąć to i tamto dzieciakom,
odpowiedzieć na setkę pytań "mamo czy mogę to, mamo czy mogę tamto".
Bo przecież dzieci muszą pracować z mamusią a najwspanialszym pomieszczeniem w domu jest mamy gabinet ;-) Ale udało się - zaproszenia są :)
Hmm, zastanawiam się czy to blogger coś działa z moimi zdjęciami?
Na moim komputerze wyglądają OK, a po wklejeniu tutaj dostają jakiś dziwnych plam
i robią się nieostre. Mam nadzieję, że mi wybaczycie niedoskonałości fotek.
Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam miłego i owocnego tygodnia.